Wywiad z Natalią Krześlak (LKK Start Tomaszów Mazowiecki)
Natalia Krześlak (LKK Start Tomaszów Mazowiecki) to tegoroczna najlepsza zawodniczka zrzeszenia LZS w kategorii Juniorka młodsza, dziewiąta zawodniczka Mistrzostw Polski, a także trzecia zawodniczka klasyfikacji Pucharu Polski Cyclocross.
- Witam, sezon przełajowy zakończony, dla Ciebie bardzo udany, będzie odpoczynek?
N.K - Tak, teraz odpoczywam po sezonie.
- Opowiedz nam jak trafiłaś do kolarstwa? Dlaczego akurat kolarstwo?
N.K - Przez 8 lat trenowałam łyżwiarstwo szybkie. Kolarstwo szosowe było pewnym uzupełnieniem łyżew. Pewnego dnia poprosiłam mojego tatę, który kiedyś był bardzo dobrym kolarzem, o to by zabrał mnie na Mistrzostwa Polski w Sławnie. Od tamtego czasu zakochałam się w rowerze, szybkości i adrenalinie.
- W sezonie przełajowym kilka razy stawałaś na podium, ale szczególnie świetnie zaprezentowałaś się podczas zawodów w Słubicach, jak podsumujesz te swoje starty?
N.K - Miałam szanse na dużo lepsze starty, jednak zabrakło mi doświadczenia, które maja moje rywalki.
- Kolarstwo ma wiele odmian, która Ci najbardziej odpowiada i dlaczego?
N.K - Uwielbiam jeździć na szosie, przełaju i torze. MTB również mi odpowiada.
- Na MP Cyclocross w mroźnej scenerii, zajęłaś 9 miejsce, jak wspominasz ściganie tego dnia?
N.K - Ten wyścig wspominam bardzo źle. Nie mam jeszcze techniki i doświadczenia. Nie czerpałam przyjemności z jazdy ze względu na trasę i pogodę.
- Rok 2017 dla Ciebie zaczął się bardzo udanie, jakie plany na dalszą część roku, w jakie wyścigi celujesz?
N.K - Celuje w wyścigi szosowe ale dalej będę rozwijała się wszechstronnie.
- W kolarstwie często mówi się o dopingu, jak Ty się odnosisz właśnie do sprawy dopingu w kolarstwie?
N.K - Myślę, że zawodnicy szybciej odnosiliby sukcesy mądrze trenując niż stosując niedozwolone substancje.
- Kolarskie marzenie?
N.K - Mistrzostwo Europy, mistrzostwo świata, złoty medal olimpijski na szosie ze startu wspólnego i ciągła miłość do roweru, satysfakcja z tego co robię ale także ciągła motywacja do działania.
- Ulubiony wyścig?
N.K - Wyścig przełajowy w Bytowie i Słubicach.
- Trenujesz w drużynie LKK Start Tomaszów Mazowiecki, jak oceniasz swoją drużynę?
N.K - W klubie czuję się źle. Nie ma tam zawodników z którymi mogę trenować. Klub się nie poszerza, ciągle stoi w miejscu, nie mamy motywacji, trenerzy nie szukają nowych tras do nabywania lepszych umiejętności. Nie rozwijałabym się gdyby nie mój tata. On daje mi motywację kupuje rowery i inny kolarski sprzęt. Pokazuje mi jak prawidłowo powinno wyglądać kolarskie życie. Dzięki jego pomocy widzę pozytywne perspektywy na moje przyszłe lata przygody z rowerem.
- Dziękuję za rozmowę, życzę zdrowia i sukcesów.
N.K - Dziękuję.
- Witam, sezon przełajowy zakończony, dla Ciebie bardzo udany, będzie odpoczynek?
N.K - Tak, teraz odpoczywam po sezonie.
- Opowiedz nam jak trafiłaś do kolarstwa? Dlaczego akurat kolarstwo?
N.K - Przez 8 lat trenowałam łyżwiarstwo szybkie. Kolarstwo szosowe było pewnym uzupełnieniem łyżew. Pewnego dnia poprosiłam mojego tatę, który kiedyś był bardzo dobrym kolarzem, o to by zabrał mnie na Mistrzostwa Polski w Sławnie. Od tamtego czasu zakochałam się w rowerze, szybkości i adrenalinie.
![]() |
Fot: Słubice24.pl |
N.K - Miałam szanse na dużo lepsze starty, jednak zabrakło mi doświadczenia, które maja moje rywalki.
- Kolarstwo ma wiele odmian, która Ci najbardziej odpowiada i dlaczego?
N.K - Uwielbiam jeździć na szosie, przełaju i torze. MTB również mi odpowiada.
- Na MP Cyclocross w mroźnej scenerii, zajęłaś 9 miejsce, jak wspominasz ściganie tego dnia?
N.K - Ten wyścig wspominam bardzo źle. Nie mam jeszcze techniki i doświadczenia. Nie czerpałam przyjemności z jazdy ze względu na trasę i pogodę.
![]() |
Fot: TMfoto.pl |
N.K - Celuje w wyścigi szosowe ale dalej będę rozwijała się wszechstronnie.
- W kolarstwie często mówi się o dopingu, jak Ty się odnosisz właśnie do sprawy dopingu w kolarstwie?
N.K - Myślę, że zawodnicy szybciej odnosiliby sukcesy mądrze trenując niż stosując niedozwolone substancje.
- Kolarskie marzenie?
N.K - Mistrzostwo Europy, mistrzostwo świata, złoty medal olimpijski na szosie ze startu wspólnego i ciągła miłość do roweru, satysfakcja z tego co robię ale także ciągła motywacja do działania.
- Ulubiony wyścig?
N.K - Wyścig przełajowy w Bytowie i Słubicach.
![]() |
Fot: Słubice24.pl |
N.K - W klubie czuję się źle. Nie ma tam zawodników z którymi mogę trenować. Klub się nie poszerza, ciągle stoi w miejscu, nie mamy motywacji, trenerzy nie szukają nowych tras do nabywania lepszych umiejętności. Nie rozwijałabym się gdyby nie mój tata. On daje mi motywację kupuje rowery i inny kolarski sprzęt. Pokazuje mi jak prawidłowo powinno wyglądać kolarskie życie. Dzięki jego pomocy widzę pozytywne perspektywy na moje przyszłe lata przygody z rowerem.
- Dziękuję za rozmowę, życzę zdrowia i sukcesów.
N.K - Dziękuję.