Wywiad z Martą Łęszczak (LKS POM Strzelce Krajeńskie)
Marta Łęszczak (LKS POM Strzelce Krajeńskie) to zawodniczka specjalizująca się głównie w zmaganiach szosowych, lecz w tym roku wywalczyła tytuł przełajowej Wicemistrzyni Polski LZS, a same MP odbywały się na ciężkiej trasie w Słubicach.
- Witam, za Tobą sezon przełajowy jak go podsumujesz, jesteś zadowolona?
M.Ł - Witam, sezon przełajowy nie był moim najlepszym sezonem - jednak bardzo się cieszę, że udało mi się zdobyć tytuł Wicemistrza Polski LZS w Słubicach
- Najlepszy Twój start był na MP LZS w Słubicach, jak wspominasz rywalizację tego dnia?
M.Ł - Tego dnia jechało mi się bardzo dobrze i jestem zadowolona z tego startu jak i z medalu jaki zdobyłam.
- Opowiedz nam jak trafiłaś do kolarstwa? Dlaczego akurat kolarstwo?
M.Ł - Do kolarstwa trafiłam chyba głównie przez mojego starszego brata Marcina Łęszczak. On zawsze startował w ligach szkolnych w Strzelcach i sama chciałam tego spróbować. Bardzo mi się to spodobało i trener przyjął mnie do klubu. Szybko otrzymałam swoją pierwszą kolarzówkę, na którą niecierpliwie czekałam.
- Rok 2016 to głównie dla Ciebie wyścigi szosowe, jak ocenisz cały Twój sezon szosowy?
M.Ł - W peletonie byłam "tą młodszą", bo dopiero pierwszoroczną juniorką młodszą. Nabrałam doświadczenia i zobaczyłam jak wygląda kolarskie życie. Poznałam wielu wspaniałych ludzi, z którymi teraz się przyjaźnię i wierzę, że te przyjaźnie przetrwają lata.
- Kolarstwo ma kilka odmian, która z nich najbardziej odpowiada i dlaczego?
M.Ł - Najbardziej odpowiada mi kolarstwo szosowe. Na wyścigach jest o wiele ciekawiej. Nigdy nie wiadomo kiedy pójdzie ucieczka i jaki będzie finał.
- Jakie masz plany na nowy sezon? w jakie wyścigi celujesz?
M.Ł - Moim celem jest podnoszenie swojego kolarskiego poziomu, aż w końcu osiągnę to, czego pragnę. Chcę na pewno zakwalifikować się do OOM na szosie i zająć wysoką lokatę.
- W kolarstwie często mówi się o dopingu, jak Ty się odnosisz właśnie do sprawy dopingu w kolarstwie?
M.Ł - Moje zdanie na temat dopingu myślę, że jest takie samo jak większości osób. Człowiek, który zażywa środki dopingujące jest nieuczciwy w stosunku do siebie jak i do innych. Jeżeli chce się coś osiągnąć to trzeba sobie na to zapracować treningiem.
- Kolarskie marzenie?
M.Ł - Marzy mi się koszulka z orłem na piersi zdobyta na szosowych MP.
- Ulubiony wyścig?
M.Ł - Nie mam jednego ulubionego wyścigu, ponieważ każdy jest inny, ciekawy na swój sposób. Na pewno miło wspominam ostatnio rozegrane Mistrzostwa Polski LZS w Słubicach, nie tylko ze względu na to, że zdobyłam srebrny medal, ale też super atmosferę i świetną organizację.
- Jak się czujesz w swojej drużynie jaką jest LKS POM Strzelce Krajeńskie?
M.Ł - W klubie panuje przyjazna atmosfera - czuję się tu dobrze. Jednak najgorzej jest z finansami i gdyby nie moja mama, która sporo we mnie inwestuje, to nie pojechałabym nawet na przełajowe MP do Sławna. Dlatego korzystając z okazji chciałabym jej za wszystko co dla mnie robi serdecznie podziękować.
- Dziękuję za rozmowę, życzę zdrowia i sukcesów.
M.Ł - Dziękuję
- Witam, za Tobą sezon przełajowy jak go podsumujesz, jesteś zadowolona?
M.Ł - Witam, sezon przełajowy nie był moim najlepszym sezonem - jednak bardzo się cieszę, że udało mi się zdobyć tytuł Wicemistrza Polski LZS w Słubicach
- Najlepszy Twój start był na MP LZS w Słubicach, jak wspominasz rywalizację tego dnia?
M.Ł - Tego dnia jechało mi się bardzo dobrze i jestem zadowolona z tego startu jak i z medalu jaki zdobyłam.
- Opowiedz nam jak trafiłaś do kolarstwa? Dlaczego akurat kolarstwo?
M.Ł - Do kolarstwa trafiłam chyba głównie przez mojego starszego brata Marcina Łęszczak. On zawsze startował w ligach szkolnych w Strzelcach i sama chciałam tego spróbować. Bardzo mi się to spodobało i trener przyjął mnie do klubu. Szybko otrzymałam swoją pierwszą kolarzówkę, na którą niecierpliwie czekałam.
![]() |
Fot: Magda Tkacz |
M.Ł - W peletonie byłam "tą młodszą", bo dopiero pierwszoroczną juniorką młodszą. Nabrałam doświadczenia i zobaczyłam jak wygląda kolarskie życie. Poznałam wielu wspaniałych ludzi, z którymi teraz się przyjaźnię i wierzę, że te przyjaźnie przetrwają lata.
- Kolarstwo ma kilka odmian, która z nich najbardziej odpowiada i dlaczego?
M.Ł - Najbardziej odpowiada mi kolarstwo szosowe. Na wyścigach jest o wiele ciekawiej. Nigdy nie wiadomo kiedy pójdzie ucieczka i jaki będzie finał.
- Jakie masz plany na nowy sezon? w jakie wyścigi celujesz?
M.Ł - Moim celem jest podnoszenie swojego kolarskiego poziomu, aż w końcu osiągnę to, czego pragnę. Chcę na pewno zakwalifikować się do OOM na szosie i zająć wysoką lokatę.
- W kolarstwie często mówi się o dopingu, jak Ty się odnosisz właśnie do sprawy dopingu w kolarstwie?
M.Ł - Moje zdanie na temat dopingu myślę, że jest takie samo jak większości osób. Człowiek, który zażywa środki dopingujące jest nieuczciwy w stosunku do siebie jak i do innych. Jeżeli chce się coś osiągnąć to trzeba sobie na to zapracować treningiem.
![]() |
Fot: Ratusz Maszewo |
M.Ł - Marzy mi się koszulka z orłem na piersi zdobyta na szosowych MP.
- Ulubiony wyścig?
M.Ł - Nie mam jednego ulubionego wyścigu, ponieważ każdy jest inny, ciekawy na swój sposób. Na pewno miło wspominam ostatnio rozegrane Mistrzostwa Polski LZS w Słubicach, nie tylko ze względu na to, że zdobyłam srebrny medal, ale też super atmosferę i świetną organizację.
- Jak się czujesz w swojej drużynie jaką jest LKS POM Strzelce Krajeńskie?
M.Ł - W klubie panuje przyjazna atmosfera - czuję się tu dobrze. Jednak najgorzej jest z finansami i gdyby nie moja mama, która sporo we mnie inwestuje, to nie pojechałabym nawet na przełajowe MP do Sławna. Dlatego korzystając z okazji chciałabym jej za wszystko co dla mnie robi serdecznie podziękować.
- Dziękuję za rozmowę, życzę zdrowia i sukcesów.
M.Ł - Dziękuję