Wywiad z Arturem Lewandowskim (Copernicus)

Artur Lewandowski (Copernicus) jeden z najzdolniejszych Juniorów w Naszym kraju. Tegoroczny srebrny medalista MP na szosie w drużynie, członek kadry narodowej. Czwarty zawodnik Górskich Szosowych MP w gronie juniorów młodszych (rok 2015).

- Witam Arturze, jak idą przygotowania do sezonu 2017?

A.L -  Witam, przygotowania idą dobrze. Opierają się na ciężkiej pracy związanej z wysiłkiem fizycznym, a także na pracy nad sobą. Mam nadzieje, że przyniesie to efekty w zbliżającym się sezonie.


- Opowiedz nam jak to się stało ze trafiłeś do kolarstwa, dlaczego akurat kolarstwo?

A.L -  Moja przygoda z kolarstwem  zaczęła się, kiedy trener Marcin Mientki przyszedł do mojej szkoły podstawowej z trenażerem w poszukiwaniu młodych talentów. Z próby siły którą zafundował nam trener na rowerze stacjonarnym wyszedłem zadowalająco. Musiałem podjąć decyzję co do roweru ponieważ w tym czasie trenowałem już piłkę nożną. W efekcie końcowym wybrałem kolarstwo. Do tego wyboru przyczynił się również mój tata który w młodości także trenował ten sport i wytłumaczył mi na czym to polega.

- Ten sezon był dla Ciebie pierwszym w gronie Juniorów, wywalczyłeś między innymi srebrny medal w drużynie na szosie, jak Ty sam oceniasz ten rok?

A.L -  Generalnie oceniam go słabo, ponieważ miałem na niego większe ambicje, które opierały się na walczeniu o wyższe lokaty m.in. na Górskich Mistrzostwach Polski czy Szosowych Mistrzostwach Polski. Srebrny medal z drużynowych Mistrzostw Polski był wielkim pocieszeniem na koniec tego nie najlepszego sezonu.

 - Miałeś okazję wystartować w jednym wyścigu w barwach Narodowych, jak wspominasz rywalizację podczas Giro Lunigiana?

A.L -  Wyścig Giro Lunigiana był ekstremalnie ciężkim wyścigiem etapowym. Każdy etap odbywał się po ciężkich górach , a przy mojej słabej dyspozycji miałem problemy z utrzymaniem się w czołowej grupie i niestety gdy na 4 etapie zamieszałem się w kraksę, już nie dałem rady dojechać do grupy i postanowiłem się wycofać.

- W gronie juniorów młodszych byłeś czwartym zawodnikiem GMP, jak patrzysz z biegiem czasu na rywalizację tego dnia?

A.L -  Tego dnia byłem prawdopodobnie w mojej najlepszej dyspozycji. Niestety na końcowym podjeździe gdy jechałem w pierwszej cztero-osobowej grupie, głównie w efekcie mojej nieuwagi, "liznąłem koło" zawodnikowi i uległem wypadkowi.  Tamte pechowe GMP zostaną długo w mojej pamięci, ale z biegiem czasu  uświadamiam sobie, że mimo kraksy czwarte miejsce było dobrym wynikiem.


- Jakie masz plany na nowy sezon? Jakie cele Sobie stawiasz?

A.L -  Moimi głównymi celami prawdopodobnie będą wyścig etapowy w Dobczycach i Górskie Mistrzostwa Polski.


- W kolarstwie często mówi się o dopingu, jak Ty się odnosisz właśnie do sprawy dopingu w kolarstwie?

A.L -  Doping w kolarstwie jest i będzie nieunikniony. Moim zdaniem zażywanie substancji niedozwolonych jest oszukiwaniem innych, a przede wszystkim samego siebie, ponieważ niektórzy w trenowanie wkładają bardzo ciężką pracę, a niektórzy zażyją sobie nie wiadomo czego i bez większych wysiłków będą sobie wygrywać co będzie im dane...

- Kolarskie marzenie?

A.L -  Dostać się do ProTourowej drużyny i osiągnąć w niej sam szczyt, którym byłoby wygranie etapowego wyścigu Tour de France


- Ulubiony wyścig?

A.L -  Tour de France

- Trenujesz w klubie Copernicus, jak oceniasz swoją drużynę?

A.L - W tym sezonie mieliśmy bardzo szeroki skład zawodników. Nie zawsze się dogadywaliśmy, ale ogólnie był to dla nas dobry rok i mam nadzieje że kolejny będzie jeszcze lepszy.
- Dziękuję za rozmowę, życzę zdrowia i sukcesów.

A.L -  Dziękuje.

Popularne posty z tego bloga

Wywiad - Roksana Barchan (MKS Meble Cyclo Korona Kielce)

Wywiad z Karoliną Honc (UKKS Imielin Team)

Wywiad - Maja Wróblewska i Tamara Szalińska (UKS Ratusz Maszewo)