Wywiad - Joanna Golec (Mróz Jedynka Kórnik)
Joanna Golec (Mróz Jedynka Kórnik) jedna z reprezentantek Polski na Mistrzostwach Świata Juniorek w norweskim Bergen. Medalistka Mistrzostw Polski par i drużyn, zawodniczka która wielokrotnie meldowała się w czołówce szosowych i torowych MP (5 miejsce jazda na czas szosowe MP, 5 miejsce Górskie Szosowe Mistrzostwa Polski). Dodatkowo 4 zawodniczka klasyfikacji indywidualnej PZKol w kategorii Juniorek. Od sezonu 2018 Joanna będzie się ścigała w kategorii Orliczek.
![]() |
Fot: Szymon Gruchalski/PZKol |
- Witam, jak wypoczywała Pani po sezonie? Przygotowania już zapewne rozpoczęte?
J.G - Po wyczerpującym okresie startów odpoczywałam w domu i starałam się trochę nadrobić zaległości w szkole, a przygotowania do kolejnego sezonu rozpoczęłam pod koniec listopada
- Jak to się stało ze trafiła Pani do kolarstwa? Dlaczego akurat kolarstwo?
J.G - Kolarstwo wybrałam, ponieważ zainteresował mnie tym sportem mój Tata. Myślę, że trudność tej dyscypliny sprawia, że jest ona jedną z piękniejszych.
![]() |
Fot: Szymon Gruchalski/PZKol |
- Ostatnie lata to występy w barwach Mróz Jedynka Kórnik, czy szykują się jakieś zmiany na sezon 2018?
J.G - W moim klubie czuję się dobrze, mam możliwość dobrego przygotowania się do startów, zarówno pod względem merytorycznym jak i technicznym.
- Sezon 2017 był dla Pani bardzo udany, miejsca w czołówkach podczas GMP, MP w jeździe na czas, medale MP par i drużyn, Jak Pani podsumuje ten rok?
J.G - Sportowo rok 2017 zaskoczył mnie pozytywnie pod wieloma względami. Solidne przygotowania przełożyły się na dobrą jazdę w sezonie.
![]() |
Fot: Szymon Gruchalski |
- W tym sezonie dostała Pani powołanie do kadry na MŚ w Bergen, start na MŚ to zawsze coś niesamowitego, jak wspomina Pani cały ten okres od powołania aż do samego startu?
J.G - Powołanie na MŚ w Bergen było dla mnie wielką niespodzianką. W pierwszej chwili pomyślałam, że tak wielka impreza wywoła u mnie niesamowity stres, ale okazało się, że noszenie barw biało-czerwonych powoduje niezwykłą motywację.
- Sam start na MŚ to 60 miejsce, jest Pani zadowolona, jak wspomina Pani wyścig?
J.G - Start w Bergen pozostawił pewien niedosyt i nie mam tu na myśli mojego indywidualnego wyniku, gdyż jako drużyna byłyśmy nastawione na pomoc naszej liderce, konkurencja była jednak bardzo silna.
![]() |
Fot: Szymon Gruchalski/PZKol |
- Najlepsze wspomnienie z sezonu 2017?
J.G - Oprócz Bergen miło wspominam także MP dwójek i drużyn, gdzie z dziewczynami pokazałyśmy dobrą formę.
- Coraz bliżej do Nowego sezonu, jakie ma Pani plany i cele na rok 2018?
J.G - Oby nie był gorszy niż miniony.
- Startowała Pani już na wielu wyścigach, co Pani zdaniem jest do poprawy w organizacji wyścigów, albo czego na nich brakuje?
J.G - Idąc z duchem czasu i chcąc aby kolarstwo było poważnie traktowane wśród większego grona odbiorców zastanowiłabym się nad kierunkiem w zrównaniu nagród kobiet i mężczyzn . Co ma np. miejsce w tenisie ziemnym.
Dziękujemy za rozmowę i życzymy sukcesów w 2018 roku!