Wywiad - Sara Tonder (LKS Atom Dzierżoniów)

Sara Tonder (LKS Atom Dzierżoniów) to jedna z rewelacji sezonu 2017 jeśli chodzi o rywalizację Juniorek. Mieszkanka Jaworzyny Śląskiej podjęła świetną decyzję przenosząc się całkowicie z rywalizacji w kolarstwie górskim na szosę. W sezonie reprezentowała Polskę podczas Mistrzostw Europy w Danii, zajmowała 5 miejsce podczas Mistrzostw Polski, była w czołówce wielu wyścigów z cyklu MP w Kryterium ulicznym (4 miejsce Klasyfikacja końcowa). Ponad to uczennica SMS Świdnica zajęła 2 miejsce w klasyfikacji indywidualnej PZKol i 4 miejsce w klasyfikacji Pucharu Polski.


- Witam, jak wypoczywała Pani po sezonie? Przygotowania już zapewne rozpoczęte? 

S.T - Witam. Odpoczywałam dość krótko, nie odstawiłam roweru totalnie na bok, spokojne przejażdżki, a także zgrupowanie wędrowne w Szklarskiej Porębie pozwoliło mi na aktywny wypoczynek po długim sezonie. Tak, przygotowania już rozpoczęłam, ciężko było wrócić i znów zaprzyjaźnić się z rowerem, ale wiadomo sezon coraz bliżej a apetyt rośnie w miarę jedzenia.

- Jak to się stało ze trafiła Pani do kolarstwa? Dlaczego akurat kolarstwo?

S.T - Moją całą miłość do roweru zawdzięczam tylko jednej osobie jaką jest mój Tata. To od niego załapałam tego “kolarskiego bakcyla” ponieważ kolarstwo było jego wieczną pasją i sam ścigał się w maratonach. Początkowo zaczynałam ścigać się na wyścigach dla dzieci wygrałam kilka z nich i spodobało mi się to na tyle, ze postanowiłam zapisać się do klubu w mojej małej miejscowości, zaczęłam pierwsze treningi przy boku Taty i trenera i tak zaczęła się moja przygoda z kolarstwem i trwa do tej pory.


- Rok temu ścigała się Pani jeszcze w grupie MKS Karolina Jaworzyna Śląska, co wpłynęło na decyzję by przenieść się do klubu LKS Atom Dzierżoniów?

S.T - Na zmianę złożyło się wiele czynników miedzy innymi także chęć rozwoju, pójścia o szczebelek wyżej i wkroczenia w to bardziej profesjonalne kolarstwo co od zawsze było moim marzeniem.

- Na co dzień jest Pani uczennicą Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Świdnicy, jak się Pani podoba w szkole?

S.T - W szkole czuję się dobrze, wiadomo czasami jest ciężko, ale myślę że ta szkoła to był bardzo dobry wybór bo nie mam problemu z pogodzeniem nauki i treningów. Mam ułożony plan na cały dzień i w żadnym stopniu nic ze sobą nie koliduje co bardzo pomoże w zdaniu matury jak i znacznym rozwoju w kolarstwie.


- Sezon 2017 to sezon w którym była Pani dla mnie objawieniem sezonu. Wiele miejsc w czołówce, jak ocenia Pani ten sezon?

S.T - Ten sezon był dla mnie wyjątkowy. Pierwszy rok w juniorce oceniałam jako zapoznawczy. Z każdym kolejnym startem zdobywałam większe doświadczenie, ciężko pracowałam co zaowocowało na kilku ważnych wyścigach i mogłam pokazać się ze swojej najlepszej strony. Myślę, że szybko odnalazłam się w kobiecym peletonie, co jest dobrym początkiem dla przyszłego sezonu gdzie czekają na mnie kolejne wyzwania i postawione sobie cele.

- Nie dużo do medalu zabrakło podczas MP (5 miejsce). Co czuła Pani po wjeździe na metę, był niedosyt?

S.T - Oczywiście, niedosyt był ogromny. Po wjeździe na metę byłam strasznie niespełniona i zawiedziona. Całym sercem liczyłam na medal. Wiem, że byłam bardzo dobrze przygotowana pod względem treningów jak i psychiki, lecz wiem także gdzie popełniłam błąd był on niewielki lecz na skalę walki o medal. Nie udało się, ale nie pozwalam na zatrzymanie się w miejscu tylko przyjmuję swoje porażki jako początek drogi do sukcesu.

- Dostała Pani powołanie do Kadry na ME jak wspomina Pani rywalizację w Danii?

S.T - Był to dla mnie  pierwszy zagraniczny wyścig więc miałam okazję zapoznać się ze światowym peletonem. Wyścig odbywał się bardzo szybko. Towarzyszyła nam deszczowa pogoda co dla mnie było plusem ponieważ bardzo lubię ściganie w zimnie i deszczu, jednakże sprzyjało to wielu kraksom na trasie. W wielu kraksach niestety ja i dziewczyny z reprezentacji uczestniczyłyśmy co ostatecznie wykluczyło nas z walki o medal, a na pewno gdyby nie to miałybyśmy wielkie szanse. Wszystko szło w dobrym kierunku ale niestety czasem pech potrafi zepsuć wszystkie plany.


- Jako pierwszoroczna Juniorka była Pani świetna, a już zbliża się nowy sezon jakie ma Pani plany i cele na rok 2018?

S.T - Myślę, że jako cele mogę postawić sobie wiele ważnych wyścigów. Najlepiej czuję się podczas startów wspólnych i w tym kierunku chciałabym zdobywać największe sukcesy. Biorąc pod uwagę ostatni sezon stać mnie na ukończenie wyścigów z rękami uniesionymi ku górze, a gdzie to jeszcze się okaże.

- Jeszcze nie tak dawno dużo ścigała się Pani na wyścigach MTB, przeniesienie całkowite na szosę to chyba był strzał w dziesiątkę?

S.T - Szosa skradła moje serce. Czuję się znacznie lepiej podczas wyścigów szosowych niż MTB. Przejście z roweru górskiego i jazdy po lesie na szybką szosę było ciężkie, ale sądzę że było warto. Kolarstwo górskie ma swój urok i dobre strony jednak postawiłam na szosę i wiem ze był to dobry wybór bo w tej dyscyplinie czuję się najlepiej.


- Najlepsze wspomnienie z sezonu 2017?

S.T - Najlepszym wspomnieniem było to gdy dostałam się na Mistrzostwa Europy bo było to jedno z moich największych marzeń w tym sezonie.

 - Startowała Pani już na wielu wyścigach, co Pani zdaniem jest do poprawy w organizacji wyścigów, albo czego na nich brakuje?

S.T - Moim zdaniem w znacznym stopniu powinno poprawić się zabezpieczenie trasy. W tym roku było wiele niebezpiecznych sytuacji, które często doprowadzały do nieszczęść, ponieważ gdzieś na trasie brakowało osób do powstrzymania takich wypadków.

Dziękujemy za rozmowę, gratulujemy sukcesów i życzymy udanego sezonu 2018.

Popularne posty z tego bloga

Wywiad - Roksana Barchan (MKS Meble Cyclo Korona Kielce)

Wywiad z Karoliną Honc (UKKS Imielin Team)

Wywiad - Maja Wróblewska i Tamara Szalińska (UKS Ratusz Maszewo)