Wywiad - Paula Gorycka (Strüby-BiXS Team)

Paula Gorycka (Strüby-BiXS Team) uczestniczka Igrzysk Olimpijskich w Londynie, medalistka Mistrzostw Świata i Mistrzostw Europy w kategorii U23. Medalistka Mistrzostw Polski MTB, mistrzostw na szosie i przełajach. Tegoroczna Akademicka Mistrzyni Polski. Jedna z najlepszych polskich zawodniczek specjalizujących się w kolarstwie górskim. Sezon 2018 spędzi tak jak sezon 2017 w szwajcarskiej drużynie Strüby-BiXS Team. 

Fot: Silvan Kurmann

- Witam Panią. Jak minął czas wypoczynku posezonowego? Rozpoczęła już Pani przygotowania do Nowego sezonu?

P.G - Przerwa między sezonami minęła mi bardzo szybko i bardzo aktywnie. Spędziłam ten czas z rodziną i przyjaciółmi, no i tradycyjnie musiałam też pozałatwiać sprawy zostawiane na „po sezonie”. Cieszę się, że teraz znowu jestem w rytmie treningowym.

- W roku 2017 reprezentowała Pani barwy ekipy  Strüby-BiXS Team, czy w kolejnym sezonie szykują się jakieś zmiany?

P.G - W sezonie 2018 również będę jeździć w grupie Strüby-BiXS Team. Mamy zapewnioną bardzo dobrą opiekę, zarówno w kwestii treningu jak i sprzętu. Nasz trener Andreas Kurmann skutecznie uczy nas techniki, zawsze dba też o odpowiednią taktykę na dany wyścig. Główni sponsorzy drużyny – firmy Strüby oraz BiXS – umożliwiają nam spokojne wykonywanie naszej pracy. Do tego dochodzi bardzo dobra atmosfera wewnątrz team’u. Mam więc zapewnione świetne warunki i chcę się odwdzięczyć dobrymi wynikami.

Fot: Andreas Kurmann

- Sezon 2017 zakończony, jakby go Pani podsumowała?

P.G - W tym roku udało mi się dojść do siebie. Po kilku słabych sezonach, w których ani fizycznie ani psychicznie nie byłam sobą, w 2017 wróciłam do poziomu neutralnego. Wyniki były już trochę lepsze, z kilkoma naprawdę fajnie przejechanymi wyścigami. Mając podstawę, czyli spokojną głowę i pełne zdrowie, mogę teraz myśleć o progresie wynikowym. I tutaj chciałabym podziękować trenerowi, który od razu zorientował się jak mnie poprowadzić, żebym znowu mogła cieszyć się jazdą na rowerze i wyścigami.

Fot: Andreas Kurmann

- Osiągała Pani bardzo dobre wyniki nie tylko w wyścigach MTB, ale także na szosie i w przełajach, czemu jednak postawiła Pani na MTB?

P.G - MTB od zawsze było moją główną dyscypliną sportową. Próbowałam swoich sił również w innych sportach czy odmianach kolarstwa, ale ostatecznie moje serce należy do MTB. Lubię aktywność fizyczną w różnej postaci, ale to kolarstwo górskie dostarcza mi wszystkich emocji i wyzwań, jakich potrzebuję. Również teraz startuję czasem na szosie czy w przełajach, ale bardzo rzadko są to moje imprezy docelowe.

Fot: Karol Miśkowiec

- W 2010 roku zdobyła Pani brązowy medal MŚ XC w kategorii U23 - jak wspomina Pani ten wyścig?

P.G - Szczerze mówiąc, to niewiele pamiętam z tego wyścigu. Przypominam sobie przede wszystkim dwa momenty – widowiskowy upadek, chyba na drugiej rundzie, po którym mój strój z biało-czerwonego zrobił się czarny oraz walkę na ostatnich dwóch kilometrach z Tanją Zakelj o brązowy medal. Ten wyścig to bardzo miły akcent w mojej karierze, ale już historyczny 

- W 2012 roku dołożyła Pani kolejne medale imprez mistrzowskich w kategorii U23 - brąz MŚ i srebro ME - który z tych krążków było łatwiej wywalczyć.

P.G - Na każdy medal trzeba zapracować. Patrząc w wyniki i przypominając sobie przebieg obydwu wyścigów, to łatwiej było zdobyć srebro w Moskwie. Ale to tylko teoria. W praktyce jak nie wykonasz pracy na treningu, nie zastosujesz odpowiedniej taktyki i nie będziesz mieć tej odrobiny szczęścia, żeby uniknąć defektów i upadków, to nic nie zdobędziesz.

- Także w 2012 roku - dostała Pani szansę reprezentowania Polski podczas Igrzysk Olimpijskich w Londynie (22 miejsce) - dla wielu sportowców start na IO jest spełnieniem marzeń, jak to było w Pani przypadku?

P.G - Moje kolarskie marzenia jeszcze czekają na spełnienie ;-).

- Jak to się stało ze trafiła Pani do kolarstwa, dlaczego akurat kolarstwo?

P.G - Kolarstwo towarzyszyło mi od zawsze. Były też inne sporty, ale ostatecznie zawsze na pierwszym miejscu był i jest rower. Chyba po prostu ten sport najbardziej pasuje do mojego charakteru.

Fot: Weschta

- Zdobywała Pani wiele medali imprez mistrzowskich, który uważa Pani za najcenniejszy i dlaczego?

P.G - Faktycznie, mam na swoim koncie trochę medali z MP, ME i MŚ. Nie potrafię wskazać najważniejszego z nich. Są za to dwa inne wyścigi, które dużo dla mnie znaczą. Puchar Świata w Schladming w 2009 roku, kiedy jako pierwszoroczna orliczka w drugim w życiu starcie na Pucharze Świata zajęłam trzecie miejsce w U-23 (wtedy wyścig U-23 i elity był wspólny). A ten drugi wyścig to też Puchar Świata, ale w 2011 roku w RPA, kiedy mimo złamania nogi przejechałam jeszcze około 7 kilometrów i finiszowałam druga.

- Sezon 2018 coraz bliżej jakie ma Pani plany i cele na ten rok?

P.G - Teraz koncentruję się na dobrym treningu. Kilka dni temu (26.12) zaliczyłam fajny wyścig przełajowy w Dagmersellen (6. miejsce), który pokazał mi, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Na określanie dokładnych celów na sezon letni przyjdzie jeszcze czas. Myślę pozytywnie, jestem zaangażowana w cały proces treningowy, więc mam nadzieję, że będę miała trochę okazji do świętowania dobrych wyników.

Dziękujemy za rozmowę, gratulujemy sukcesów i życzymy udanego sezonu 2018.

Popularne posty z tego bloga

Wywiad - Roksana Barchan (MKS Meble Cyclo Korona Kielce)

Wywiad z Karoliną Honc (UKKS Imielin Team)

Wywiad - Maja Wróblewska i Tamara Szalińska (UKS Ratusz Maszewo)